Zwierzęce miłostki

      Witam was, kochani z nową soczystą informacją!

      Na pewno wszyscy znacie śliczną Artemis, co równie czysta jest jak łza Akteona, który w tęsknocie za jej widokiem szlocha (tego pewna nie jestem, ale to mało wżne).

      Otóż pewnego słonecznego dnia, gdy Akteon wyruszył ze swoimi uroczymi psami, dotarł do strumiena leśnego, gdzie napotkał czarujące towarzystwo. Słodka Artemida i jej nimfy kąpiące się w rzece. Pozazdrościć!

      Niestety biedaczyna za bardzo sie zapatrzył, żeby uwarzać na gałęzie pod stopami.

      Trzask!

      Bogini natychmiast zrobiła z niego jelenia, a jego własne ogary ujrzały w nim przepyszny obiadek...

      Tym smutnym, aczkolwiek- moim zdaniem- całkiem romantycznym akcentem kończę na dziś.

      Miejmy tylko nadzieję, że Akteon nie musi być już jeleniem podczas podróży przez Styks, bo Cerber mógłby się na niego skusić! Chyba, że ma ze sobą jakieś ciasteczka...




Karolina Talaga kl. Id

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz