Niebezpieczeństwo w naszym królestwie!

      Ostatnio zgłosił się do naszego kochanego króla Eurysteusa niebezpieczny człowiek – szaleniec i morderca swojej żony i dzieci - Herakles. Chcąc odpokutować swój czyn, zapisał się na służbę u jegomości. Nasz pomysłowy król, martwiąc się o swoich poddanych, powierzył zbrodniarzowi dość niebezpieczną robotę: kazał mu przynieść lwa z Nemei, aby zapewnić nam bezpieczeństwo.

      „Lew ten jest okrutnym potworem, który zniszczył spokój cichych winnic podmiejskich. Pustoszy pola i porywa bydło pasterzom” – opisuje jedna z nimf, która uciekła z Nemei. 


      Kiedy Herakles oddalał się od naszego królestwa nasza radość rosła, jednak na próżno, ponieważ po pewnym czasie widać go można było na horyzoncie, wracającego z ogromnym lwem na plecach. Nasz wspaniały Pan tak się przeraził o nasze bezpieczeństwo, że przyjął Heraklesa na obrzeżu miasta.

      Źródło mojej informacji podaje, że nasz wspaniałomyślny król kazał Heraklesowi zabić hydrę lernejską. Miejmy nadzieję, że umrze z głodu w drodze do Lakonii, a jeśli by się tak nie stało, to każdy, nawet najmniejszy mieszkaniec Mykeny wie, że hydry są nieśmiertelne. Kochajmy naszego króla za jego pomysłowość.

      Wydawać by się mogło, że Herkules jest umięśnionym nieudacznikiem, jednak nie zdziwiłbym się, gdyby posprzątał kiedyś stajnię Augiasza…

      Ten zbrodniarz nie jest człowiekiem, to chyba jakiś bóg okrutny! O, kochana bogini Eirene, sprowadź pokój na nasz kochany kraj - Mykeny. Matki, uchrońcie swoje dzieci, rolnicy, uważajcie na swoje bydło, kochanemu królowi wybudujcie schron w podziemiach, kapłani błogosławcie naszemu krajowi!

Sebastian Antos kl. Id

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz